Rzecz dzieje się w salonie sprzedażowym telefonii komórkowej. Mama załatwia sprawę ze sprzedawcą, a maluch dostał cyfrową maskotkę „na uspokojenie”. Kłopot polega na tym, że to „uspokojenie” działa tylko na jakiś czas. Z badań naukowych wynika, że nie należy tego robić. To pierwszy z kroków do usmartfonowania człowieka.
Zdjęcie podesłał nam Czytelnik i obserwator naszej strony.
Dziękujemy. Nie tylko my uważamy, że pluszowy miś był, jest i pozostanie maskotką wszechczasów.
Problem uzależnienia dzieci i młodzieży od smartfonów, Internetu w Polsce jest od lat marginalizowany, zamiatany pod dywan. Ta tykająca bomba w którymś momencie wybuchnie, a jej skutki będą społecznie odczuwalne przez następnych kilkanaście lat. W tym miejscu warto przypomnieć o krótkim 45-sekundowym filmiku, który od około 2016 roku krąży w sieci. Materiał wideo jest dostępny z napisami w języku angielskim.
Z tego miejsca pragniemy podkreślić, że w 100% zgadzamy się z przekazem tego krótkiego filmiku. W obecnych czasach, jako rodzice, świadomie wybieramy najprostsze rozwiązania, ale nieświadomie dokonujemy przez to najgorszego z możliwych wyborów. Warto w tym miejscu wspomnieć, że Chiny są krajem, w którym jest najwięcej na świecie ośrodków leczenia uzależnienia od Internetu. W Polsce takich ośrodków zbyt wiele nie ma-pomyśl o tym zanim dasz dziecku do ręki pierwszego smartfona, pierwszy tablet.
Jedna odpowiedź
Czekam na tą książkę. Krew mnie zalewa jak widzę jak dzieciaki marnują życie gapiąc się tylko w ekran telefonu. Gdzie te czasy kiedy całe wakacje spędzało się pod blokiem albo na trzepaku.